piątek, 7 kwietnia 2017

Młodzieńcze spojrzenie, czyli rzućmy okiem na... Blogowanie

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że powstanie ciąg takich postów o rozmaitych tematach, które chciałabym poruszyć. Mam nadzieję, iż przyciągną one waszą uwagę i być może sami będziecie chcieli żebym wypowiedziała się na jakiś temat.

Jestem osobą młodą, w dalszym ciągu się uczę i moje poglądy ulegają ciągłej modyfikacji. Zawsze sądziłam, że nie znajdę żadnego celu, przy którym wytrwam dłużej niż dwa tygodnie, tak się stało i trafiłam o tu. Zanim jednak przeszłam do takiego konkretnego blogowania, które miało jakiś sens, udzielałam się na blogach grupowych, coś w typie stworzona fabuła i twoim zadaniem jest tworzenie własnej historii, własnych wykreowanych postaci. Niemniej jednak z biegiem czasu coraz mniej mnie to przyciągało i wreszcie zdecydowałam się wziąć to co kocham w swoje ręce i stworzyć coś, co na pewno wzbogaci mnie w ciekawe przeżycia i być może nauczą systematyczności. To chyba tyle jeśli chodzi o wstęp, bo przecież nie piszę tego o sobie i o tym jak się tu znalazłam.


Blogowanie może się wydawać łatwą kromką chleba, ale od środka to wcale nie jest takie piękne, choć nie zamieniłabym tego na nic innego. Gdy pytałam o fenomen dużych blogów, sporego ruchu i jak to w przyszłości osiągnąć jedna fraza powtarzała się wielokrotnie... Systematyczność. Z biegiem czasu zaczęłam się przekonywać, że tak faktycznie jest to kluczowy element. Następnym jest dobre teksty, tu jak dla mnie zaczynają się schody, bo sama nie potrafię określić czy coś jest dobre czy może trzeba to poprawić. Wydaje mi się, że to problem osób początkujących, które obiektywnie nie są w stanie stwierdzić czego brakuje w tekście. Potem pojawia się pragnienie współprac z wydawnictwami i jest to najbardziej ekscytujące i pouczające, ale także niezwykle wyczerpujące i czasem nieco przytłaczające doświadczenie. Zaraz za tym, gdy trochę chociaż wybijasz się w światku blogerów książkowych i poznajesz tych wszystkich pozytywnych ludzi, zatracasz się jeszcze bardziej i pragniesz coraz więcej i więcej, a co za tym idzie? Bardziej się poświęcasz i dokształcasz m.in. swoje pióro, wyobraźnię, ale także poznajesz naprawdę miłych i pomocnych ludzi, którzy chętni są do pomocy, wspólnych przedsięwzięć. I tu zaczyna się jeszcze lepsza część, otóż poznajesz tym samym także autorów i autorki, którzy są naprawdę cudowni i mili, co mnie najbardziej dziwi to ta życzliwość, którą tak wszyscy emanują.

Przechodząc do kolejnego etapu, czyli etapu czytelnika, który komentując posty, biorąc udział w konkursach czy chociaż nawet dadzą tego "upragnionego" lajka, to dla blogera największy prezent, a także docenienie jego pracy. Sama często mam tak, że zapominam o komentowaniu blogów, które odwiedzam, aczkolwiek w miarę możliwości to robię, to naprawdę spory kop w tyłek, który napędza chęć tworzenia, a także świeży pogląd na sprawę. Właściwie to prosta sprawa i jest tak jak w handlu, jest popyt na teksty i wzrasta podaż, którą możemy właśnie utożsamić z komentarzami i pomysłami od was.


Należę do tej dziwnej grupki osób, która nie bardzo potrafi okazywać uczucia i piszę dziwnie sztywno, ale przecież sztuką jest dążenie do poprawy, a ja tak właśnie robię *wcale się tu nie uśmiechnęłam*. Żeby podsumować tą moją wylewność postawię pewne pytanie, na które chciałabym aby każdy z was odpowiedział, publicznie czy też w swoich myślach, ale najważniejsze jest to, aby zrobić to szczerze, otóż każdy z nas zastanawia się nad sensem blogowania, ale co kto o tym myśli... To już indywidualna sprawa, więc teraz nasunęło mi się to pytanie:

Czy blogerzy książkowi są potrzebni i czy przekazują nam jakieś wartości?

Mam ogromną nadzieję, że nie zanudziłam was na samym początku i dotrwaliście do tego momentu, ponieważ jest to kluczowy moment w całym tym tekście, otóż chciałabym spytać czy nie zechcielibyście wziąć udziału w paru postach, w których wypowiecie się na jakieś tematy albo powiedzieć o swoich ulubionych książkach, wymogiem jest nieposiadanie bloga i miłość do książek. Będzie to zabawa, do której serdecznie was zapraszam i mam nadzieję, że to, iż nie będzie w żaden sposób nagradzana nie odrzuci was od tego pomysłu. Myślę, że jak będzie spore zainteresowanie to przemyślę tę kwestię i z całą pewnością zorganizuję coś co może się wam spodobać.


Pozdrawiam, Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka