Eve Ainsworth - "Zadurzenie"


Tytuł: Zadurzenie

Autor: Eve Ainsworth

Strony: 247 [1]


Wydawnictwo: Zielona Sowa


Moja ocena: 10 | 10







Pomimo tych uczuć wiem, że prawdziwą siłę pokazuje ten, kto potrafi odejść. A ja jestem teraz silna. Tak naprawdę zawsze byłam.




Sama nie wiem od czego mam zacząć, przeczytałam ją zaskakująco szybko i aż trochę żałuję. Szkoda, że była tak krótka, ale no cóż, są takie historie, które mimo tego, że są krótkie, da się je zapamiętać na długi czas, tak też jest z Zadurzeniem. Po skończeniu książki długo się nad nią zastanawiałam. Anna jest nieco zamknięta w sobie, marzy o normalnym życiu i nawet przez moment udaje się jej to osiągnąć, gdy na swojej drodze spotyka Willa, przystojnego i idealnego, przynajmniej z pozoru. Chłopak jednak skrywa sekret, a dziewczyna tak jest zauroczona, iż nie dostrzega niebezpieczeństwa, w którym się znajduje. Oboje są doświadczeni przez życie, oboje stracili jedno z rodziców, co gorsza Will nie tylko to utracił, zgubił również kierunek, którym powinien kierować się jako nastolatek, tą chęć do życia, bo to co wyprawiał nawet nie podchodziło pod buntowniczy okres życia. Niemniej jednak stało jak się stało i nie da się tego odwrócić, czy dziewczynie uda się wybrnąć z sytuacji i czy uwolni się od nieco niezrównoważonego chłopaka? O tym musicie dowiedzieć się sami. Nie zanudzając Was więcej przejdę od razu do podsumowania, książka przyjemna i lekka w czytaniu, jednakże po słowach, które się w niej znajdują nie dałabym jej dzieciom, niemniej jednak polecam i zachęcam do podzielenia się swoimi przemyśleniami na temat książki.

PS. Stwierdziłam, że zakończę konkurs "Ustrzel licznik" i w zamian za to zaplanowałam dwa konkursy, ale dopiero po świętach także obserwujcie bloga :)

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka