piątek, 12 sierpnia 2016

Suzanne Collins - "Igrzyska Śmierci"



UWAGA RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ KLUCZOWE ELEMENTY KSIĄŻKI.


Autor: Suzanne Collins

Tytuł: Igrzyska Śmierci

Ilość stron: 352

Wydawnictwo: Media Rodzina

Moja ocena: 9,5|10




Wesołych Głodowych Igrzysk. I niech los zawsze wam sprzyja!



Któż nie słyszał o tej książce, można powiedzieć, że jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych. Rozpoczęłam swoją przygodę z Głodowymi Igrzyskami stosunkowo niedawno, ale muszę przyznać, że mają to coś. Katniss, szesnastoletnia dziewczyna mieszkająca w dwunastym dystrykcie, miejsce to jest położone w Panem i jest wioską (?) górników. Każdy dystrykt ma swój przydział, tak jak wspomniałam dwunastka szczyci się górnictwem. Szesnastolatka mieszka z matką, która cierpi na depresję z powodu utraty męża i młodszą siostrę - Prim. Katniss jest jedynym środkiem, który wyżywia rodzinę, dziewczyna od ojca nauczyła się robić własnoręcznie łuk i to też jest jej atutem na Igrzyskach, na które zgłosiła się za swoją siostrę. Katniss nie została wylosowana, ale Prim tak. Dziewczyna z ogromnej miłości do siostry zgłosiła się na pierwszego w historii ochotnika, czyli krótko mówiąc poszła tam z własnej, nieprzymuszonej woli. Podoba mi się to, że Katniss jest łucznikiem, sama interesuję się tą dyscypliną, a to oznacza kolejny plus dla książki. Kolejne aspekty, które miło zajęły moją uwagę to fakt, że bohaterka zadawała się z przystojnym Gale'm, który skrycie się w niej podkochiwał. Niemniej jednak potem Katniss, która wzięła udział w Igrzyskach "zakochała" się w Peeta'cie, synu młynarza, chłopiec został wylosowany na Dożynkach. W skrócie o co chodzi w Igrzyskach, otóż co roku w każdym dystrykcie wyznaczani są trybuci, jeden chłopiec i jedna dziewczyna, Głodowe Igrzyska mają na celu trzymanie mieszkańców dystryktów w ryzach i dostarczenie rozrywki zamożnym ludziom zamieszkującym stolicę. Zanim jednak trybutów wystawi się na arenę, mogą trenować oraz mają obowiązek zaprezentować się przed prezydentem, potem tuż przed Igrzyskami jest parada i rozmowa na żywo, która widziana jest we wszystkich dystryktach. Co również przyciągnęło moją uwagę? Barwne opisy, autorka nie próżnowała i każdej postaci dała indywidualny "look", a opisała to tak szczegółowo, że aż wyobraźnia sama podsuwała obrazy. Na okładce widnieje kosogłos, można powiedzieć, że to znak rozpoznawalny dla Katniss, która wykorzystując swoją inteligencję posłużyła się tymi ptakami podczas igrzysk. Dziewczyna mimo niskiego urodzenia nie radziła sobie najgorzej, a co lepsze zbliżyła się do Peeta'y, przez co widzowie uznali, że młodzi są zakochani. Nie owijając w bawełnę, książka trafiła w mój gust i szczerze mówiąc przeczytałam ją z wielką chęcią, przede wszystkim fabuła jest nietuzinkowa i mało spotykana, taki rodzaj akurat lubię. Tak samo podoba mi się lekkość z jaką czyta się stronę po stronie, nie sposób się oderwać. Zachęcam do przeczytania książki oraz innych wydawanych przez Media Rodzina, proszę również abyście w komentarzach wyrazili swoją opinię :)


Pozdrawiam, Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka