wtorek, 24 stycznia 2017

"Miłość za wszelką cenę" Louisa Reid



Tytuł: Miłość za wszelką cenę

Autor: Louisa Reid

Ilość stron: 464


Wydawnictwo: Zielona Sowa 


Moja ocena:

↝Sara: 6,5|10
↜Klaudia: 8|10







Zamknęłam usta i położyłam się, słuchając wody. Kołysała się i burzyła, a wszystko, co prawie udało mi się zdobyć, pogrążało się w toni.




Z Louisą Reid i jej twórczością spotykam się po raz pierwszy i przyznaję jestem pod wrażeniem. Według opisu z tyłu Louisa jest mężatką, szczęśliwą matką dwóch córek i wykłada na żeńskiej uczelni w Cambridge. Thrillery psychologiczne nigdy nie były moją mocną stroną, ale po takiej dawce tajemnic, jestem skłonna czytać ich więcej. Postacie wykreowane przez autorkę są barwne, elokwentne i dość wyrafinowane. Najbardziej podobała mi się Lorraine, kochająca matka, skrzywdzona żona, wzorzec kobiety, nic bardziej mylnego. Jak przystało na dobry thriller zawsze najciekawsze fakty są ukryte i ukazują się dopiero pod koniec, szkoda jednak, że było nieco przewidywalne, niestety domyśliłam się o co chodzi w połowie książki, niemniej jednak dalej cieszyłam się lekturą, moimi ulubionymi wątkami były oczywiście te miłosne, ale to już tajemnica. Pytanie tylko kto w tej książce jest tak naprawdę chory? Audrey, główna bohaterka, żyje w głównym przekonaniu, że jest chora… Że okalecza się i stanowi zagrożenie dla siebie i swojego otoczenia, matka aby pomóc córce podejmuje decyzję o przeprowadzce do Folwarku, chce aby Aud poczuła się lepiej, dziewczyna cierpi na hydrofobię, a wokół jej nowego domu jest dość głęboka fosa, którą dziewczyna jest dość zafascynowana, ale także przerażona. Wiele emocji i problemów, które mieszczą się w książce, przyprószone ciekawymi i barwnymi opisami.

Domeną thrillerów są tajemnice, a w Miłości za wszelką cenę ich nie brakuje, wręcz przeciwnie jest ich masa. Problem który porusza jest dość niecodzienny, ale niezwykle, nie wiem czy mogę powiedzieć interesujący, bo jest dość poważny i niepokojący. Nie była to typowa powieść o miłości dla młodzieży, w tej książce nic nie było normalne, absolutnie nic, no może oprócz tego, jak bardzo Audrey kochała Petera, swojego brata. Cóż książka na pewno skłania do refleksji na temat takich zaniedbań i sygnałów wysyłanych przez takie rodziny, aby uświadomić was trochę na co była chora, zapraszam do zapoznania się z tematem zespołu munchausena. Książka naprawdę ciekawa, specyficzna i na pewno dla osób, które wymagają od książki czegoś więcej niż wszystkim dobrze znanych scenariuszy.

Reasumując powieść, która wymaga ruszenia mózgownicą, zaciekawi każdego wymagającego i tego trochę mniej czytelnika. Skłania do refleksji i przemyślenia czasem niektórych wypowiedzi bohaterów dwa razy, aby odkryć ich drugie dno. Gorąco polecam, zwłaszcza na tak zimne dni.

Pozdrawiam, Sara ❤

RECENZJA KLAUDII:



To Coś szeptało, że jestem do niczego, żebym nie miała nadziei. Teraz pragnęło więcej...

A więc tym razem "MIŁOŚĆ za wszelką CENĘ". Książka opowiada o chorej psychicznie dziewczynie Audrey. Szuka ona nowego miejsca, żeby zacząć życie od nowa. Razem z bratem Peterem i mamą wprowadza się do Folwarku. Poznaje chłopaka z domu nieopodal niej-Leo. Między nimi kwitnie miłość, jednakże na drodze stoi zdrowie Aud. A może to coś innego? Dowiecie się tego już z książki.
Ogólnie jest to historia dość oryginalna, jednak i przewidywalna. Już po kilku pierwszych rozdziałach można dowiedzieć się prawdy zawartej na końcu. Mimo, że odkrycie tego nie jest aż takie trudne, to jednak każdy kolejny rozdział daje jakieś emocje. Na pewno wiele razy byłam zirytowana na nadopiekuńczą matkę Audrey i to, że wielu bohaterów było tak ślepych, jednakże chyba każdemu autorowi zależy na tym, żeby jego dzieło budziło jakieś uczucie, czy to pozytywne, czy negatywne. Dlatego Lousie Reid zdecydowanie jej się to udało, a przynajmniej w moim przypadku. Dajcie znać jak było w Waszym /Klaudia


ZA MOŻLIWOŚĆ PRZECZYTANIA DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU ZIELONA SOWA ♡

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja :D chyba dzięki niej będę musiała się wziąć za to książkę. Bardzo mnie zachęciłyście aby ją przeczytać. Zazwyczaj jak idę kupić książkę albo ją wypożyczyć to nie kieruję się opinią moich znajomych bo oni po prostu czytają inny gatunek książek. Kieruję się bardziej recenzją na blogach lub na youtube :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! To teraz migusiem do księgarni ^^ :D

      Usuń
    2. Najpierw trzeba mieć pieniądze 😂😂 teraz zbieram na prezent dla kuzyna.Jak będę miała pieniędze to kupię 😀

      Usuń
    3. Oj tam chyba przeżyje bez niej mam na półce wiele fajnych książkę, których jeszcze nie przeczytałam 😊😨😭😊😊

      Usuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka