wtorek, 9 maja 2017

"Całe życie" Robert Seethaler [PRZEDPREMIEROWO]


Tytuł: Całe życie

Autor: Robert Seethaler

Ilość stron: 184

Premiera: 24 maja 2017 r.

Wydawnictwo: Otwarte

Moja ocena: 10|10

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Otwarte





"[...] Każdy kuśtyka na własny rachunek."



Książka trafiła do mnie nie całkiem przez przypadek, można powiedzieć, że wybrałam ją jako moje wyzwanie, ponieważ wcześniej nie czytałam tego typu książek. Jaki to gatunek? Przyznam, że nie mam bladego pojęcia, ale okazała się naprawdę pouczająca. "Całe życie" opowiada o Andreasie Egger'u, który do Doliny przybył, gdy był małym chłopcem i spędził tam całe życie. Nie mogę powiedzieć, że bohaterowie byli ciekawi, ponieważ czytało się to jak pamiętnik, a jego autor był po prostu interesującą osobą. Czy wspominałam, że Dolinę otaczają piękne góry, po których Egger chodził z zamiłowania? Autor opowiadał z taką pasją o życiu Andreasa, że ciężko było się oderwać, szybkie przejścia były kwintesencją wartkiej akcji. Czytało się to naprawdę lekko i szybko i nie, to nie było spowodowane długością tej książki. Wędrówka przez życie Andreasa okazała się naprawdę przyjemną lekturą, ponieważ opowiada on o tym co się działo jakby niczego nie żałował i był jak najbardziej dumny ze swojego życia. Z tego co widzę recenzja będzie mega lapidarna, aczkolwiek ciężko nie zdradzać szczegółów, gdy książka jest treściwa. Mimo naprawdę zdawkowej ilości stron była ciekawa i piękna, tak piękna. Pokazała, że można się cieszyć życiem mimo wszystko, a Egger oglądał jak świat ewoluuje i znane przez niego tereny zmieniają się tak, że sam nie jest pewien czy aby na pewno to te same miejsca. Piękna życiowa opowieść o tym, że nie ważna gdzie, ale ważne jak się egzystuje.

"Blizny są jak lata, uważał, nawarstwiają się a sobie i dopiero wszystkie razem tworzą człowieka."


Każdy z nas ma jakiś balast życiowy, który dokucz nam bardziej lub mniej, ale kluczem do szczęścia jest akceptacja i samozadowolenie, które osiągamy żyjąc zgodnie z sobą. Andreas Egger to jedna z najmądrzejszych postaci, o której miałam przyjemność czytać. Podobała mi się lekkość pióra jaką autor ukazał i przede wszystkim przedstawienie wojny ze strony niemieckiej. Skromność jaka emanowała z książki dodawała jej tylko uroku, a cudownie niedługie opisy dawały wyobraźni pole do popisu. Ogromny plus za nietuzinkową fabułę,w której na początku trochę połapać, ale potem wszystko się wyjaśnia.   Przyznaję, że podchodziłam do książki z dystansem i traktowałam ją jako wyzwanie, które niesamowicie mnie usatysfakcjonowało i dało naprawdę ciekawy pogląd na życie, myślę, że nominacje do Międzynarodowej Nagrody Bookera jest w stu procentach zasłużona. Zapomniałam na początku wspomnieć o autorze, więc zrobię to teraz. Robert Seethaler urodził się w Wiedniu, według opisu książki jest znanym i docenianym pisarzem i autorem scenariuszy, szczerze mogę potwierdzić prawdziwość stwierdzenia, że jest ciekawym pisarzem. Okazało się również po małych poszukiwaniach, iż jest także aktorem. Nie przedłużając powiem tylko, że dla wytrawnego czytelnika będzie to naprawdę ciekawe przeżycie, które zapamięta na bardzo długi czas. Polecam z całego serca.

Pozdrawiam, Sara ❤

2 komentarze:

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka