środa, 21 czerwca 2017

"Początek wszystkiego" Robyn Schneider


Tytuł: Początek wszystkiego

Autor: Robyn Schneider

Ilość stron: 352

Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)

Moja ocena: 10|10







Słowa mogą Cię zdradzić, jeżeli wybierzesz niewłaściwe, albo wyrazić mniej niż powinny, jeśli jest ich zbyt wiele.



O tej książce usłyszałam przez przypadek, czytając fragment udostępniony przez wydawnictwo, w mojej głowie zapaliła się lampka "must have" to na pewno mnie zachwyci. Jak się później okazało nie myliłam się, a mówią, że kobieca intuicja to bujda... Chyba, że to zmysł czytelniczy mnie na to nakierował. Pierwsze co zauważyłam to okładka, która jest prześliczna (sprawdziłam nawet inne wersje i z dumą mogę stwierdzić, że Polska jest najlepsza). A to drugie to bardzo ciekawy pomysł i jeszcze lepsza jego realizacja. "Początek wszystkiego" to debiut literacki (to mnie bardzo zaskoczyło) Robyn Schneider i myślę, że jest wybitny, ukazuje jakie wszystko jest ulotne i najbardziej boli fakt, że możemy stracić absolutnie wszystko w ciągu zaledwie paru sekund. "Początek wszystkiego" to nie zwykła opowieść usnuta przy gorącej herbacie. Nie, to coś więcej, to wskazówka, która mówi, że nic nie dzieje się bez powodu i choć na początku może się to wydawać okrutne i niesprawiedliwe, być może otworzy nam drzwi i oczy na inny świat. Książka opowiada o młodym chłopaku, pionierze w dziedzinie tenisa w swojej szkole, popularnym, przystojnym i wyposażonym w lśniące czerwone BMW, Ezrze.
[...] to było miłe uczucie: móc patrzeć na własna biblioteczkę i brać pod uwagę możliwość jej przeczytania. Wiedzieć, że jakiś mały fragment mojego pokoju wreszcie wyraża część mnie[...]

Życie jest okrutne i jego dotychczasowa egzystencja zostaje brutalnie przerwana i chłopak traci wszystko co dotychczas osiągnął, sprawność, szansę na przyszłość w ukochanym sporcie, no i auto. To jedno zdarzenie pociągnęło za sobą szereg innych, które otworzyły mu oczy na inne perspektywy. Potem jak się okazuje złamany chłopak odnajduje miłość w totalnie nieokiełznanej dziewczynie, pełnej tajemnic i zaprzeczeń. Zaintrygowany wchodzi w nowe życie nie oglądając się za starym. Jednak czy opłacało mu się czy nie musicie dowiedzieć się sami. Ja tylko dodam, że ta historia do samego końca sprawiała, że skupiałam całą swoją uwagę wyłącznie na niej, autorka sprawiła, że nie mogłam oderwać się od lektury, ale także nie chciałam jeszcze kończyć. Urzekł mnie również styl pisarski Robyn, myślę że to jedna z lepszych powieści jakie czytałam, a także wielkie wyrazy szacunku dla autorki za to, że mimo, iż jest to jej debiutancka powieść, stworzyła coś, czego wcześniej nie było, a bohaterowie nie byli mdli i irytujący. No dobra Cassidy czasem doprowadzała mnie do szału, ale mogę jej to wybaczyć. Niebanalna fabuła, świetni bohaterowie i dobre pióro,  to wszystko znajdziecie w tej jakże krótkiej książce, która na pewno zmusi nas do głębszej kontemplacji podczas czytania, a nawet i po. Każdy z nas ma swój początek wszystkiego, który może okazać się tym, czego tak długo szukaliśmy. 
Przenikamy przez cudze życie jak duchy i zostawiamy po sobie wspomnienia o ludziach, którzy tak naprawdę nigdy nie istnieli. [...] Ale koniec końców to my decydujemy, jak inni mają nas widzieć.
Przechodząc do podsumowania, jestem skłonna przyznać, że jestem zachwycona tym jak początkująca autorka skradła moje serce. Z racji tego, że wezmę udział w konkursie "Mój początek wszystkiego" i opowiem wam to, jak w ogóle się tu znalazłam, to przede wszystkim po głębszym przemyśleniu stwierdzam, że "Początek wszystkiego" to bardzo zbliżona opowieść do mojego życia, ale nie będę was tym nudzić (zrobię to w osobnym poście). Wierzę natomiast, żę ta książka skradnie serca i wam, bo wiem, że tak naprawdę każdy z nas jest po jakichś przejściach, a utożsamianie się z książką może pokierować nas w zupełnie innym, nieznanym kierunku, którego być może ciągle poszukujemy.Jedno jest pewne, wszystko jest ulotne, dlatego cieszmy się chwilą i małymi rzeczami, które mogą wszystko diametralnie zmienić.

Pozdrawiam, Sara

4 komentarze:

  1. Okładka jest urzekająca i gdy tylko ją ujrzałam, postanowiłam, że po nią sięgnę. Ale potem trafiłam na bardzo skrajne opinie i już nie byłam tak do niej pozytywnie nastawiona. Aczkolwiek Ty mnie przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy, książka naprawdę warta uwagi :)

      Usuń
  2. Mam wielką ochotę na tą ksiązkę.

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka